Seriale, które zakończyły się… zbyt późno

Piotr Kowalczyk
18.05.2020

Z serialami jest tak, że albo oglądamy je z zapartym tchem przez kilka sezonów, ale dość szybko orientujemy się, że historia jest rozwlekana na siłę. Niestety od kilku już lat więcej jest tych drugich przypadków. To zrozumiałe, że producenci nie chcą zbyt szybko zarzynać kury znoszącej złote jaja, ale najbardziej cierpią na tym widzowie oraz sami aktorzy, którzy biorą udział w mocno już naciąganych projektach. W naszym rankingu umieściliśmy sztandarowe przykłady seriali, które zakończyły się zdecydowanie zbyt późno.

„Dexter”

Sam w sobie jest to naprawdę świetny serial, ale maksymalnie do 6 sezonu, choć spokojnie można byłoby zakończyć tę historię i o dwa sezony wcześniej. Sezony 7 i 8 są po prostu gniotami, a finał produkcji z pewnością znalazłby się w zestawieniu najgłupszych wizji scenarzystów. „Dexter” po prostu został wyciśnięty jak cytryna, zostawiając widzów z kwaśnym grymasem.

„Jak poznałem waszą matkę”

To jeden z tych seriali, które absolutnie warto obejrzeć, tyle że znów: niekoniecznie do samego końca. Łącznie twórcy zaproponowali nam aż 9 sezonów, przy czym naprawdę trudno jest zrozumieć, jaki sens mają co najmniej ostatnie 3. Historia stała się nudna, niepotrzebnie rozwleczona, przez co po jej zakończeniu widzowie mogą łatwo zapomnieć, jak świetnie bawili się do połowy serii.

„Prison Break”

Jest to serial, który wciąga niczym maszynka do mięsa. Spokojnie można zarwać dla niego noc, nie zwracając oczywiście większej uwagi na absurdy fabularne i generalnie naciąganą historię. Tutaj liczy się po prostu dobra zabawa. Gorzej, że trwa ona przez dwa sezony, a później więcej jest irytacji i pustego śmiechu. Trzeci, a już szczególnie czwarty sezon, to kpina z widza, dlatego jeśli jeszcze nie masz tego serialu na tapecie, to koniecznie przerwij oglądanie na ostatnim odcinku drugiego sezonu.

„Californication”

Bez wątpienia jest to serial, który można polecić każdemu, kto szuka na małym ekranie przede wszystkim rozrywki. Historia jest świetna, wciągająca, bardzo zabawna, a Hank Moody jest jednym z najbardziej charakterystycznych bohaterów serialowych w historii telewizji. Znów jednak nie ma sensu zmuszać się do oglądania tej produkcji po 4 sezonie, bo później jest już tylko gorzej. Trzy sezony spokojnie można sobie zatem darować.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie