Okazało się jednak, że Lukas potrafi robić prawdziwe SF a nie tylko fantastykę przygodową.
Oczywiście jeśli dopiero teraz ogląda się ten film trudno nie oprzeć sie wrażeniu powtarzalności pomysłu (np. Wyspa, Equilibrium)- jednak wystarczy uświadomić sobie, że to obraz, który powstał w roku 1971.
Zakrawa na ironie fakt, że jedno z przesłań filmu - świat opętany konsumpcją - jest przedstawione przez Lucasa jako coś co potępia, co wymaga potępienia... a jednak właśnie Lucas idzie tą drogą tworząc filmy typowo pod masy konsumentów (Gwiezdne wojny) - a nie wybitne jak THX. Ale chyba to już zupełnie inna bajka..
Początkiem pomysłu było nakręcenie przez Lucasa w czasach swoich studiów, krótkometrażowego filmu Elektroniczny labirynt THX 1138 EB
Electronic Labyrinth THX
Klimat filmu jest pogłębiony przez "brak współczesności". Ówczesna sztuka i możliwości kina były inne. Jednak to jeden z nielicznych filmów sf, który opiera się upływowi czasu (nie powiedziałbym tego samego o Gwiezdnych wojnach).
Największe wrażenie zrobiła na mnie ok 10-15 minutowy początek filmu. Film ma świetne wprowadzenie. Zakończenie też nie rozczarowuje - barwnymi łąkami, i stadem dzikich antylop, albo bandą wyleniałych mutantów... :)
Obowiązkowo należy obejrzeć.
Grzegorz Wiśniewski