Gry od dawna są traktowane jako pełnoprawny fragment światowej popkultury, czy nawet kultury. Są też tacy, którzy uznają je za sztukę. Obserwując dokonania współczesnych scenarzystów, grafików, aktorów biorących udział w produkcji gier, można dojść do wniosku, że ta branża idzie ścieżką wytyczoną przez kinematografię. Nie zawsze jednak to twórcy gier są tymi, którzy naśladują. Gry także bywają inspiracją dla przedstawicieli innych gatunków kultury. Oto kilka przykładów przenikania się świata gier ze światem filmu, a nawet literatury.
Takich sytuacji jest coraz więcej, bo i gry komputerowe zostały nareszcie zauważone jako pełnoprawny gatunek kulturalny. Oczywiście główną motywacją dla filmowców sięgających po gry jest popularność danych tytułów, a więc potencjalnie duża szansa na zarobienie niezłej kasy.
Dokładnie taki był cel przeniesienia na wielki ekran kultowej już serii Assasin's Creed. Film z 2016 roku mało kogo zachwycił, ale o grze znów usłyszało mnóstwo osób, co z pewnością pomogło marce i zwiększyło zainteresowanie serią.
Innym przykładem jest Warcraft, czyli legendarna gra RPG obecna na rynku od kilkudziesięciu lat. Film na podstawie gry wyszedł nawet nieźle, a o tytule znów zrobiło się głośno, co bez wątpienia pomogło tej nieco zakurzonej marce.
Ten schemat działa oczywiście także w drugą stronę. Przykłady gier, które powstały dzięki inspiracji filmowej, można mnożyć. Warto wymienić chociażby takie tytuły, jak „Scarface”, „Reservoir Dogs” czy całą serię o Harrym Potterze.
Tutaj najznamienitszym przykładem z ostatnich lat jest oczywiście wybitny „Wiedźmin 3: Dziki Gon” oraz poprzednie (nieco mniej popularne) części tej serii. Gra polskiego studia CD Project RED zyskała już status legendy (w jednym z prestiżowych zestawień została uznana za grę wszech czasów) i dzięki niej wielu graczy na całym świecie w ogóle miało okazję poznać nazwisko Andrzeja Sapkowskiego.
Kolejnym świetnym przykładem jest uniwersum Metro, które było mocno inspirowane twórczością Dmitrija Głuchowskiego. Gra jest świetna i bardzo dobrze oddała klimat naszkicowany w dziele literackim.
Twórcy gier musieli się także zainspirować jednym z największych fenomenów świata kultury ostatnich dekad, czyli dziełami Tolkiena. „Władca pierścieni” był punktem wyjścia do stworzenia serii „Shadow of Mordor”, która została bardzo dobrze przyjęta zarówno przez graczy, jak i fanów literackiego oryginału.
Oczywiście nie zapominajmy o kolejnej wielkiej inspiracji dla świata gier – komiksach, które także przecież są częścią kultury. Widać wyraźnie, że gry komputerowe czerpią pełnymi garściami z innych gatunków, ale same także są naśladowane czy raczej przenoszone do świata filmu i literatury.