Baśnie Andersena – świetna lektura dla dzieci, ale…

Wielu z nas wychowało się na baśniach Andersena, takich jak „Królowa śniegu” czy „Nowe szaty króla”. To absolutna klasyka literatury dziecięcej, dlatego wielu rodziców sięga po nią przy okazji wieczornego czytania dzieciom. Pomysł jest znakomity, natomiast trzeba tutaj pamiętać o kilku ważnych kwestiach, które omawiamy w naszym artykule.

To nie są typowe „bajki na dobranoc”

Jeśli nie pamiętasz lub w ogóle nie znasz baśni Andersena, to spieszymy z wyjaśnieniem, że choć jest to literatura dziecięca, to ma wybitny walor literacki, wręcz artystyczny. Nie są to więc infantylne książeczki, w których świat jest przedstawiany w sposób bardzo uproszczony. Na sam początek czytania dziecku radzimy jednak wybrać coś „lżejszego”.

Baśnie Andersena są dla nieco starszych dzieci

Masz w domu dwulatka i chcesz już powoli wprowadzać go w świat literatury? Niestety, z baśniami Andersena (przynajmniej w oryginale) trzeba jeszcze trochę poczekać. Baśniowy świat jest nie tylko piękny, ale też momentami przerażający, dlatego młodsze dzieci mogą mieć po takiej lekturze koszmary i bać się zasnąć. Zalecamy rozpocząć przygodę z baśniami Andersena dopiero wtedy, gdy dziecko skończy 5 lat.

Nie można się spieszyć

Baśni Andersena nie można czytać na łapu-capu. To nie są książeczki z dyskontu, które można szybko przejrzeć, pooglądać obrazki i powiedzieć „dobranoc”. Już sam język może sprawiać spore trudności dziecku, które nie zrozumie wielu słów – rodzice powinni więc robić przystanki w trakcie lektury i objaśniać co bardziej zawiłe kwestie.

Trzeba poświęcić czas na tłumaczenie morału

Baśnie Andersena mają wybitnie moralizatorski przekaz, który jednak nie zawsze jest łatwy do wychwycenia przez dzieci. Rolą rodziców jest wyjaśnić pociesze, o co tak naprawdę chodzi w danej opowieści, jakie konsekwencje ponieśli bohaterowie i dlaczego. To wbrew pozorom dość trudna lektura, nawet dla osób dorosłych, które nie są obyte z literaturą.