wydanie: pierwsze z roku 2001 ilość stron: 242 tłumacz: Tomasz Hornowski
Cytat:
"ludzie chorzy psychicznie przepadają za pracą twórczą"
Jedno jest pewne świat jest chory. Większość ludzi jest poważnie chora umysłowo. Różnica polega na tym, że w "Możemy cię zbudować" ludzie są poddawani przymusowej terapii, w realnym świecie niestety nie.
Jak to zazwyczaj (czyli: zwyczajnie) bywa wariat (ka) okazuje się geniuszem zdolnym zbudować humulukusa (androida) o niezwykle zawiłej osobowości z możliwości podejmowania autonomicznych decyzji. Co jednak ciekawe humulukus choć jest znaczącą postacią rozgrywającej sie tragedii, nie jest jednak jej głównym bohaterem... znamienny i ciekawy jest też jego wpływ na główne wątki...
Co by jednak nie mówić - jest to powieść o niespełnionej (jednobiegunowej) miłości. Miłości, która w naszym świecie opiewana jest jako arcy romantyczna... natomiast w świecie dążącym do unormowania ludzkich umysłów do poziomu normalności - jest chorobą, groźną i wymagającą intensywnej terapii.
Jakby nie patrzeć na świat Dicka w tej powieści - pokazuje on prawdziwe oblicze naszego świata i co śmiertelnie powinno nas przerażać nie robi tego przejaskrawiając fakty i zdarzenia - lecz zwyczajnie je relacjonując, bez zbytniego uniesienia i namaszczenia. Jeszcze bardziej zaś przygnębia fakt, że świat powieści nie pogrąża się w ludzkim szaleństwie lecz znajduje rozwiązanie; natomiast nasz świat - w którym szaleńcy, głupcy i durnie śmiało sobie poczynają , takiego rozwiązania albo nie znalazł, albo nie potrafi go wdrożyć - co w zasadzie na jedno wychodzi...
Powtarzający się motyw.
Ciekawe skąd w książkach Dicka motyw kobiety silnej, inteligentnej - która przeważnie dominuje nad bohaterem powieści. To wątek poruszany w wielu jego książkach (np. A teraz czekaj na zeszły rok, Człowiek z wysokiego zamku, etc). Ciekawe dlaczego?
Obraz kobiety jest bardzo wyraźny i władczy - jej osobowość miażdży bohaterów powieści i pomiata nimi. Jednak oni mimo wszystko nie mogą się od nich uwolnić. Obsesyjnie podążają za nimi, nienawidząc i pożądając.
Grzegorz Wisniewski