Wrócili z Rachel do Berkeley, lecz nie po to, by zostać. Teraz, kiedy Nicholas wiedział, że świat odmalowany w jego śnie — taki sam, jak ten ze snu — istnieje realnie, nic nie mogło go powstrzymać.
— Miałem rację — powiedział mi po powrocie nad Zatokę. — To nie był sen. Valis wskazywał mi, gdzie powinienem zamieszkać. Czeka tam na mnie moje przeznaczenie, Phil, które przekracza wszystko, co potrafisz sobie wyobrazić. Wiedzie prosto do gwiazd.
— Czy Valis sprecyzował, jaki charakter ma przeznaczenie, które cię tam oczekuje?
— Nie. Dowiem się, kiedy przyjdzie czas. Obowiązuje ta sama zasada co w służbach wywiadowczych: człowiek wie tylko tyle, ile jest w danym momencie konieczne. Gdyby miał cały obraz sytuacji, nie wytrzymałby tego. Dostałby świra.
— Nicholas — spytałem — naprawdę rzuciłbyś pracę i przeniósł się do Orange County pod wpływem snu?
Z Nicholasem Bradym, sprzedawcą w sklepie płytowym, nawiązuje kontakt Valis, tajny satelita okołoziemski — tak przynajmniej twierdzi sam Nick. Rodzinie i najbliższemu przyjacielowi, Philipowi Dickowi (uprawiającemu science-fiction — tak, tak) z początku wydaje się to chorymi urojeniami aż do momentu, gdy Valis uzdrawia ciężko chorego Johnny'ego (synka Rachel i Nicka)
Amerykę tymczasem dławi reżim prezydenta Ferrisa Fremonta. Obaj przyjaciele inwilgowani są przez policję polityczną PAN — siepacze prezydenta szukają komunistów i członków tajemnej organizacji Aramcheck. Nick jednak utrzymuje, że Valis nawiązał z nim kontakt w celu oswobodzenia Stanów Zjednoczonych...
Powieść to pierwowzór „Valis'' — wpierw Dick zaniósł „Radio..'' wydawcy, ale gdy ten zasugerował drobne poprawki, przepisał całość od zera. Na szczęście oryginał też ukazał się drukiem, bo jest o wiele lepszy.
Marcin Bielewicz
http://marcin.af.gliwice.pl/