Odcinanie kuponów, czyli albumy wydane po śmierci muzyków

Marek Szydełko
09.05.2019

Gdy umiera wielbiony na całym świecie artysta, we łzach toną nie tylko fani, ale też pracownicy wytwórni fonograficznych. Utrata „kury znoszącej złote jaja” to ogromny cios finansowy. Specjaliści od marketingu oczywiście szybko znaleźli na to receptę. Od wielu lat jesteśmy świadkami absurdalnego wręcz procederu wydawania albumów już po śmierci muzyków. Są to różnego rodzaju kompilacje wcześniej niepublikowanych utworów. Najsłynniejsze z nich wymieniamy w naszym artykule.

„Milk and Honey”

Wydany w 1984 roku album zawierał piosenki nagrane wspólnie przez Johna Lennona i Yoko Ono. Utwory te powstały na krótko przed śmiercią byłego członka The Beatles – przypomnijmy, że Lennon został zamordowany w 1980 roku. Płyta okazała się gigantycznym sukcesem, a w 2001 roku wydano jej reedycję.

„Michael”

Śmierć żadnego muzyka nie wywoła na świecie takiego poruszenia, jak ta. Michael Jackson zmarł w 2009 roku (przedawkowanie leków), a już rok później na półkach sklepowych pojawił się album „Michael”. 10 premierowych piosenek (jedna nagrana z popularnym wówczas Akonem), brzmiało co najmniej nieźle, ale nie sposób pozbyć się wrażenia, że ten krążek był skrajnym wręcz przejawem żerowania na sławie i tragedii Króla Popu.

„Lioness: Hidden Treasures”

Amy Winehouse była wybitną wokalistką, ale i tragiczną postacią. Zmarła w 2011 roku w wieku zaledwie 27 lat. Rodzina dość szybko ogłosiła, że Amy pracowała nad nową płytą i zdążyła nawet nagrać sporo materiału. Spece od marketingu wiedzieli już, co z tym zrobić. Jeszcze w roku śmierci artystki ukazał się wspomniany album, na którym znalazło się 11 niepublikowanych wcześniej piosenek.

„Whitney Houston: Her Greatest Performances”

Uznawana za jedną z najwybitniejszych wokalistek w historii Whitney zmarła w 2012 roku. Artystka pod koniec życia nie była przesadnie aktywna muzycznie, dlatego wytwórnie chcące zarobić na jej śmierci nie miały łatwego zadania. W końcu jednak padł pomysł, by wydać album z najlepszymi koncertowymi występami wokalistki. Płyta ukazała się w 2014 roku i – jak nietrudno się domyślić – osiągnęła bardzo dobre wyniki sprzedaży.

To tylko kilka najgłośniejszych przypadków, gdy odcinanie kuponów od sławy artysty przekroczyło wszelkie granice zdrowego rozsądku. Skoro jednak jest popyt, to musi być i podaż, a samym wytwórniom trudno się dziwić, że chcą zarobić – zwłaszcza, że mówimy tutaj o gigantycznych pieniądzach.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie