Po właścicielach kotłów węglowych, teraz przyszła kolej na osoby ogrzewające domy innymi paliwami. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa potwierdziła, że rząd przyzna dopłaty odbiorcom indywidualnym, a także osobom korzystającym z ciepła dostarczanego przez lokalne ciepłownie. Nie wszyscy dostaną tyle samo.
Na jaką pomoc można liczyć?
Minister zapowiedziała, że wysokość dopłat będzie uzależniona od tego, jak bardzo wzrosły ceny poszczególnych paliw. I tak: najwięcej mają otrzymać nietaryfowani odbiorcy ciepła systemowego, dla których rząd przygotował 3,9 tys. zł. 3 tys. zł dostaną posiadacze kotłów na pellet, 2 tys. na olej opałowy, 1 tys. zł na drewno kawałkowe, a 500 zł na LPG.
Żadne wsparcie nie zostanie udzielone osobom, które korzystają ze źródeł taryfowanych, a więc prądu i gazu ziemnego.
Na razie nie znamy ostatecznego kształtu stosownej ustawy. Wiadomo tylko, że środki mają rozdysponowywać gminy, podobnie jak ma to miejsce w przypadku tzw. dodatku węglowego w wysokości 3 tys. zł.
Aby otrzymać wsparcie trzeba wykazać źródło ogrzewania klasyfikujące się do dopłaty, a więc złożyć deklarację w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.