Trwa eskalacja napięcia w Europie Wschodniej po tym, jak Rosja od wielu tygodni gromadzi znaczne siły militarne tuż przy granicy z Ukrainą. Ryzyko konfliktu zbrojnego jest więcej niż realne, o czym świadczą agresywne gesty strony rosyjskiej. Jednym z nich jest zaplanowanie manewrów wojskowych na Białorusi, które stały się dobrym pretekstem do tego, aby masowo przerzucać żołnierzy i sprzęt na terytorium naszego wschodniego sąsiada.
Przegląd wojsk czy kolejna prowokacja?
Trzeba wyraźnie podkreślić, że manewry, które odbędą się na poligonach zachodniej i południowej Białorusi, nie zostały zapowiedziane – Aleksander Łukaszenko stwierdził jedynie, że „uzgodnił je z prezydentem Putinem w grudniu”. Strona białoruska utrzymuje, że przegląd wojsk ma związek z wydarzeniami na polsko-białoruskiej granicy, jednak jest praktycznie pewne, że to kolejna forma prowokowania NATO i trzymania całego kontynentu w niepewności i obawie przed wybuchem wojny na Ukrainie.
Ani Rosja, ani Białoruś nie podają oficjalnych danych dotyczących skali organizowanych manewrów. Wiadomo natomiast, że docelowo na terytorium Białorusi może zostać przerzuconych kilkanaście tysięcy rosyjskich żołnierzy i ogromna ilość sprzętu, w tym transportery opancerzone, nowoczesne zestawy rakietowe S-400 Triumf, myśliwce Su-35 oraz dywizjon artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S.
Konflikt na Ukrainie dosłownie wisi na włosku. Istnieje scenariusz, w którym Rosja zaatakuje naszego sąsiada zarówno od wschodu, jak i północy, właśnie z terytorium Białorusi. Zdaniem Amerykanów Władimir Putin rozważa zajęcie Kijowa, natomiast kluczowym celem jest obalenie obecnych władz Ukrainy i zastąpienie ich nowymi, prorosyjskimi.