Ceny wciąż rosną jak szalone. Główny Urząd Statystyczny podał tzw. szybki szacunek inflacji za styczeń 2023 roku. Notujemy wyraźny wzrost w stosunku do grudnia, choć wskaźnik na poziomie 17,2 proc. i tak jest nieco niższy od oczekiwań ekonomistów. Kiedy wzrosty cen choć trochę wyhamują?
Jest i jeszcze długo będzie drogo
Wszyscy zaczęliśmy się przyzwyczajać do drożyzny, co nie oznacza, że należy ją akceptować. Niestety, walka z inflacją idzie w naszym kraju jak po grudzie. Po pozytywnym (choć i tak bardzo wysokim) odczycie w grudniu 2022 roku, w styczniu wzrosty cen znów przyspieszyły. Nie przebiły jednak niechlubnego rekordu z października, kiedy to inflacja w Polsce wyniosła aż 17,9 proc.
W styczniu najmocniej drożały nośniki energii (aż o 10,4 proc. w stosunku do grudnia). Bardzo drogie jest tankowanie samochodów – ceny paliw rok do roku poszły w górę o blisko 19 proc.
Prawdziwy dramat dzieje się z cenami żywności. W ciągu 12 miesięcy podstawowe produkty spożywcze zdrożały o blisko 21 proc., co wszyscy odczuwamy podczas robienia codziennych zakupów.
Inflacja jeszcze długo nie wróci do tzw. celu NBP (2,5 proc.), ale w drugiej połowie 2023 roku powinna zacząć wyhamowywać. Ekonomiści prognozują, że pod koniec roku wskaźnik inflacji może wynieść już „tylko” około 7-8 proc.