W wakacje tempo szczepień drastycznie spadło. Badania pokazują też, że ci, którzy chcieli się zaszczepić, już to zrobili, a nieprzekonani raczej szybko nie zmienią zdania. Dlatego rząd podjął decyzję o odsprzedaży części zgromadzonych zapasów szczepionek, aby dawki się nie zmarnowały. Są już pierwsze zainteresowane kraje.
Wstępnie mówi się, że Polska może sprzedać nawet 50 milionów wcześniej zakupionych dawek. Takie szacunki płyną z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. W magazynach zalega mnóstwo szczepionek, na które po prostu nie ma chętnych, a czas ich przydatności do wykorzystania jest ograniczony. Dlatego RARS planuje zostawić rezerwę tylko około 5 milionów dawek dla tych, którzy jednak nagle stwierdzą, że chcą przyjąć wakcynę.
Polskie szczepionki chętnie odkupią nie tylko kraje regionu. Zainteresowanie wyraziły już Białoruś, Ukraina, Gruzja, kraje bałkańskie, a nawet Wietnam i Australia. Co ciekawe Wietnam chce kupić preparat AstraZeneca, który w Europie ma fatalny PR, przez co wielu szczepiących się odmawiało przyjęcia tej wakcyny.
Warto podkreślić, że Polska nie może zarabiać na szczepionkach. Mamy natomiast prawo sprzedać je po cenie zakupu i ewentualnie doliczyć koszty transportu i magazynowania.