Gratulacje dla Donalda Trumpa płyną z całego świata, w tym z Rosji. Złożył je Władimir Putin, co zwróciło uwagę w kontekście trwającej wojny na Ukrainie, w którą Amerykanie są mocno zaangażowani finansowo i sprzętowo. Kreml z pewnością liczy na przełom w stosunkach z Waszyngtonem.
Trump to lepszy partner dla Putina?
Rosyjski prezydent wyraził chęć podjęcia rozmów z nowym amerykańskim prezydentem, aby – jak określił – zakończyć „kryzys ukraiński”. Podczas przemówienia na spotkaniu Międzynarodowego Klubu Dyskusyjnego Wałdaj w Soczi, Putin podkreślił, że docenia determinację Trumpa.
Putin, odnosząc się do relacji międzynarodowych, stwierdził, że jest gotów wznowić dialog z każdym zagranicznym przywódcą, podkreślając, że „piłka znajduje się teraz po stronie USA”. Wyraził też chęć przywrócenia „obopólnego zaufania” między Rosją a Europą, uznając przy tym wszelkie próby wywierania presji na Moskwę za bezcelowe.
W wypowiedzi rosyjskiego przywódcy dało się wyczuć odpowiedź na słowa Wołodymyra Zełenskiego, który kilka dni wcześniej sugerował w Budapeszcie, że Putin rozumie jedynie presję siły. W tym kontekście rosyjski przywódca zaznaczył, że choć Rosja jest gotowa na rozmowy, nie podda się naciskom zewnętrznym.
W typowym dla siebie stylu, Putin ostrzegł przed niebezpieczeństwem eskalacji napięć nuklearnych, sugerując, że „broń zdolna do całkowitego zniszczenia” jest coraz bardziej dostępna. Ostrzegł również, że w sytuacji krytycznej „normy prawne i moralne mogą przestać mieć zastosowanie”.
Przegląd wydarzeń tygodnia 04.11.-10.11.2024