Partia Centrum ogłosiła swoje wyjście z koalicji rządzącej, co doprowadziło do upadku norweskiego rządu. Powodem rozłamu było narastające napięcie w sprawie przyjęcia unijnych dyrektyw energetycznych, na które nie zgodzili się eurosceptyczni centryści.
Spór o unijny pakiet energetyczny
Koalicję w Norwegii tworzyły lewicowa Partia Pracy oraz Partia Centrum. Jednak toczące się od tygodni negocjacje dotyczące tzw. pakietu czystej energii przyjętego przez Unię Europejską w 2019 roku zakończyły się fiaskiem.
Norwegia, choć nie należy do UE, jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), co zobowiązuje ją do wdrażania unijnych regulacji. Spór dotyczył trzech dyrektyw: o odnawialnych źródłach energii, w sprawie efektywności energetycznej oraz dotyczącej oszczędności energii w budynkach.
Partia Centrum stanowczo sprzeciwiła się wprowadzeniu tych regulacji do norweskiego prawa, argumentując, że mogą one doprowadzić do wzrostu cen energii i dalszego podporządkowania kraju unijnym decyzjom.
Rząd mniejszościowy po raz pierwszy od 25 lat
Odejście ośmiu ministrów Partii Centrum oznacza, że Partia Pracy będzie teraz sprawować władzę w ramach rządu mniejszościowego – to pierwsza taka sytuacja w tym kraju od 25 lat. Premier Norwegii, który ma pozostać na tym stanowisku, w dalszym ciągu obstaje przy przyjęciu unijnych regulacji.
Przegląd wydarzeń tygodnia: 27.01.-02.02.2025