Mamy kolejny, tym razem absolutny rekord inflacji. Chodzi dokładnie o inflację bazową, czyli taką, która nie uwzględnia cen paliw, energii i żywności. Ekonomiści zwracają baczną uwagę na ten wskaźnik, ponieważ informuje on o tym, czy źródła inflacji są krajowe czy zewnętrzne. W przypadku Polski widać wyraźnie, że wzrost cen „wyhodowaliśmy” sobie sami.
Ile wyniosła inflacja bazowa w październiku?
Najnowszy odczyt inflacji bazowej obejmuje okres października 2022 roku i jest rekordowo wysoki. Wskaźnik ten wyniósł aż 11%, co jest najwyższym wynikiem od początku prowadzenia pomiarów, czyli od 2001 roku.
Bardzo wysoka inflacja bazowa zwiastuje niestety, że w listopadzie wzrost cen niestety znów mocno przyspieszy. Według ekonomistów możemy się spodziewać inflacji konsumenckiej (już po uwzględnieniu cen paliw, energii i żywności) na poziomie około 18-19 procent.
O ile na ceny energii i paliw mamy ograniczony wpływ, o tyle inflacja bazowa może być kontrolowana przez politykę monetarną. To zadanie Narodowego Banku Polskiego i rządu, które mogą ograniczyć podaż pieniądza na rynku.
Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi z rzędu nie podniosła stóp procentowych, choć rynek oczekiwał wzrostu o 25 punktów bazowych. RPP rezygnuje z tego narzędzia walki z inflacją pomimo fatalnych przewidywań, zgodnie z którymi przez cały 2023 rok będziemy się zmagać z dwucyfrową inflacją, a jej istotny spadek jest prognozowany dopiero w 2025 roku.