29 lipca banki udostępniły możliwość składania wniosków o tzw. wakacje kredytowe. To forma pomocy dla posiadaczy kredytów hipotecznych, którzy po serii podwyżek stóp procentowych stanęli przed ogromnym problemem spłacania coraz wyższych rat (w większości składających się z odsetek). Wakacje kredytowe mają ulżyć spłacającym kredyty, ale mogą być również świetnym sposobem na szybsze pozbycie się zobowiązania.
Początek z problemami
Banki zostały zmuszone ustawą do zaoferowania klientom wakacji kredytowych. Branża głośno protestowała, wskazując m.in. na ryzyko znacznego wzrostu obciążeń finansowych po stronie banków. Kontrowersje budzi również to, że o wakacje może wnioskować każdy posiadacz kredytu, niezależnie od tego, w jakiej rzeczywiście znajduje się sytuacji.
W pierwszym dniu przyjmowania wniosków o wakacje kredytowe wiele bankowych systemów elektronicznych odmówiło posłuszeństwa – to efekt gigantycznego zainteresowania. Dlatego część kredytobiorców zdecydowała się złożyć wniosek osobiście w banku, aby móc skorzystać z wakacji już od 1 sierpnia i tym samym uniknąć konieczności płacenia kolejnej raty.
Przypomnijmy, że w ramach wakacji kredytowych posiadacze kredytów hipotecznych zaciągniętych na własne cele mieszkaniowe mogą odroczyć spłatę łącznie ośmiu rat: czterech w 2022 roku i kolejnych czterech w 2023 roku. Te raty zostaną przesunięte na koniec harmonogramu.
Eksperci podpowiadają, aby zamiast wydać zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, przeznaczyć je na nadpłacenie kapitału. W ten sposób można albo obniżyć kolejne raty, albo – co jest korzystniejsze – skrócić okres obowiązywania umowy, oddając bankowi mniej odsetek.