Podniosłem szybko głowę. Nie patrzał na mnie. [...] Zobaczyłem go jakby pierwszy raz. Twarz miał szarą, niewypowiedziane zmęczenie...
Jak ranny borsuk, który broni swojej nory przed napadem rozeźlonych ryjówek, stałem i ryczałem. Ryczałem, a żyły owinęły się wokół...