Dlaczego współczesne gry tak szybko się nudzą?

Maciej Piwowski
05.12.2017

Te informacje mogą być dość zaskakujące. Okazuje się, że większość graczy nigdy nie kończy rozpoczętej gry (bez względu na źródło zakupu). Steam podał natomiast, że około 37% gier aktywowanych na tym serwisie nie zostało nigdy uruchomionych. Skąd się wzięło takie podejście graczy? Odpowiedź jest prosta: współczesne gry bardzo szybko się nam nudzą. Gdzie leży przyczyna? Poszukajmy jej.

Liniowość

Doświadczeni gracze za główny powód szybkiego nudzenia się grą, podają przewidywalność. Rzeczywiście, twórcy zdają się mieć coraz mniej pomysłów na to, jak zaskoczyć odbiorców i zachęcić ich do długiego eksplorowania świata gry. Przykładem może być tutaj seria Call of Duty, która kiedyś mogła być stawiana za wzór idealnej strzelanki, a z czasem stała się parodią samej siebie. Gracze na długo przed premierą w ciemno stawiają, jak długo będzie trwać kampania i co trzeba będzie w niej zrobić.

Liniowość zabija gry, bo gracze coraz częściej chcą mieć kontrolę nad wydarzeniami w wirtualnym świecie i móc go eksplorować na własnych zasadach. Jeśli gra na to nie pozwala, to szybko zaczyna się nudzić, bo co to za frajda, gdy z góry wiadomo, że trzeba zastrzelić iluś wrogów, by za chwilę zmierzyć się z bossem? Ten schemat znamy z setek tytułów.

Słaby scenariusz

To absolutnie jedna z największych bolączek współczesnych twórców gier. Niektóre studia najwyraźniej zachłysnęły się możliwościami, jakie daje współczesna grafika i poszły w kierunku zachwycania graczy pięknymi widokami, bagatelizując fabułę. To niewybaczalny błąd, bo taka gra momentalnie zaczyna się nudzić i później zbiera słabe recenzje.

Oczywiście stworzenie wybitnego scenariusza gry nie jest prostą sprawą. Dlatego co sprytniejsi twórcy sięgają po sprawdzone rozwiązania i posiłkują się literaturą. To może być złota recepta na sukces, o czym przekonaliśmy się chociażby po premierze polskiego „Wiedźmina”, szczególnie jego trzeciej części.

Mało wyraziste postaci

Gracze bardzo lubią utożsamiać się z bohaterem, którym przyszło im sterować. Oczywiście pod warunkiem, że ów bohater jest przynajmniej w miarę „ludzki” i przejawia cechy, które budzą w nas jakieś emocje. Z tym współcześni twórcy także mają problem. Wielu bohaterów cyfrowych superprodukcji jest nijakich, a wręcz irytujących. Ich zachowania, wybory, wypowiedzi nużą czy wręcz denerwują graczy.

Warto także zauważyć, że wiele współczesnych gier bagatelizuje kwestię wprowadzania gracza w studium przypadku, bazujących na utartych schematach („zabili go i uciekł”) czy od razu każąc wziąć broń do ręki i zabijać wszystko, co się rusza.

Każdy z tych grzechów prowadzi do takiego samego efektu: jest coraz mniej gier, z którymi gracz może się zżyć, przeżyć je, myśleć o nich nawet wtedy, gdy nie siedzi przed komputerem czy konsolą. Na szczęście od czasu do czasu pojawiają się jeszcze chlubne wyjątki, ale jest ich niestety coraz mniej.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie