Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Główna stopa referencyjna wciąż wynosi 6,75 proc. Wynik październikowego posiedzenia RPP rozczarował rynki finansowe i zaskoczył większość ekonomistów. Cieszyć mogą się posiadacze kredytów w złotych, ale dodatkowy powód do zmartwień mają osoby oszczędzające w rodzimej walucie.
Co oznacza ta decyzja?
Utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie to mimo wszystko zaskoczenie. Co prawda prezes NBP Adam Glapiński zapowiadał wcześniej, że po wakacjach stopy wzrosną jeszcze tylko raz (stało się tak we wrześniu), ale bardzo słaba złotówka i przede wszystkim wrześniowy odczyt inflacji (ponad 17 procent) kazały podejrzewać kolejną podwyżkę.
Tak zwany konsensus rynkowy zakładał, że RPP podniesie stopy o 0,25 punktu do poziomu 7 procent. Ostatecznie tak się nie stało. To oznacza, że raty kredytów o zmiennym oprocentowaniu nie wzrosną – przynajmniej na razie.
Negatywną reperkusją decyzji RPP jest natomiast kolejne osłabienie się złotówki w stosunku do głównych walut – euro, franka szwajcarskiego i przede wszystkim dolara amerykańskiego. Może to również spowodować dalszy wzrost rozpędzającej się inflacji i tym samym kolejny spadek siły nabywczej oszczędności w złotych.
Cykl: przegląd tygodnia.