Kolejny odczyt inflacji i kolejny rekord. Główny Urząd Statystyczny podał, że według tzw. szybkiego szacunku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w kwietniu aż o 12,3% rok do roku. To najwyższa inflacja od maja 1998 roku. Technicznie mamy więc już do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem galopującej inflacji.
Co drożeje najszybciej?
Podkreślmy, że cały czas mówimy tutaj o tzw. szybkim szacunku GUS, który może znacząco odbiegać od ostatecznych danych – te zostaną opublikowane 13 maja. Tak czy inaczej mamy bardzo duży problem, ponieważ tak wysoka inflacja jest katastrofą dla oszczędzających.
Cieszyć nie mogą się również posiadacze kredytów – ponad 12% wzrost cen z pewnością zmusi Radę Polityki Pieniężnej do kolejnego już podniesienia stóp procentowych (analitycy szacują, że będzie to podwyżka o minimum 100 punktów bazowych). Tym samym ponownie wzrosną raty kredytów.
Według GUS w kwietniu najmocniej rosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych (wzrost o 12,7% rok do roku), ceny paliw (wzrost o 33,5%) oraz nośników energii (+27,3% rok do roku).
W porównaniu z marcem 2022 roku inflacja przyspieszyła o kolejne 2%. Analitycy spodziewają się jej szczytu w miesiącach letnich, kiedy to wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych może wynieść nawet 14-17 procent.
Dodajmy, że zgodnie z definicją inflacja przekraczająca 10% w skali roku jest już inflacją galopującą.